* Ju¿ d³u¿szy czas tylko obserwatorem i biernym s³uchaczem by³a. Jednak teraz pytanie Gwala zmusi³o j± do zabrania g³osu* - Przywlek³am go sobie za te k³aczki d³ugie. Nie wyt³umaczê dlaczego bo sama nie mam pojêcia ale mam s³abo¶æ do uciekiniera.. * Skrzywi³a siê niezmiernie przyznaj±c siê do s³abo¶ci czu³a siê obna¿ona zupe³ni* - Obieca³ prawie grzecznym byæ i o ewentualnych ucieczkach informowaæ.. * Wzrok gdyby zabijaæ umia³ Kires pewnie ju¿ trupem by le¿a³ pod jej oczu naporem* - Prawda z³odziejaszku?
wyda³y z siebie dziwne jêki.. Ka¿dy innym siê jawi³. Jeden s³odki i niski drugi przera¼liwie wysoki. Oporny Mil wyszed³ z chaty by wreszcie uciszyæ ha³asy. Ukrywaæ lub odpoczywaæ w spokoju siê chcia³. Pierwsze spojrzenie mordercze na dziewczynê skierowa³ ale ona rozkochanym wzrokiem patrzy³a nieruchomo siedz±c wiêc poszukiwa³ ofiar dla upustu swej z³o¶ci...¯ó³w wystraszony trzaskiem jaki wywo³a³ zamar³ w bez ruchu gdy magle wyskoczy³a ¿aba Kumka i wrzasnê³a..
dostajesz zielon± polewê do tortu urodzinowego wykonan± z trawy wiosn± wczesn± rosn±cej. Zieleñ soczysta i ile niespodzianek kryæ mo¿e po zimie
Odnajd± siê Leno pokrewne dusze w najmniej spodziewanym momencie.* burcza³a nadal strzepuj±c z siebie nie wiadomo co. Jednak po chwili wyprostowa³a siê. Poczu³a co¶.. Co¶ znajomego .. Oczy niebieskie rozejrza³y siê uwa¿nie w oko³o jednak nic a nic dojrzeæ nie mog³y* Oni trzej z jednej gliny ulepieni... * skwitowa³a beznamiêtnie i kroki swe skierowa³a do miejsca gdzie byæ powinien kto¶ z wa¿niejszych*
Wierzy³am w twe zdolno¶ci..* poci±gnê³a Saurusa za rêkaw* Prowad¼ m±dralo prowad¼ a ja znikam , pobuszujê gdzie indziej* roze¶mia³a siê i tyle jej by³o widaæ i s³ychaæ*
* Zatrzepota³a rzêskami niczym podlotek jakowy¶ i nagle tak± s³odk± minkê zrobi³a* Ja tylko..No ja....* podrapa³a siê po g³owie zastanawiaj±c siê co by tu wymy¶liæ. Jak¿e ja umia³ zbiæ z panta³yku no.. Tupnê³a nog±* Nie s³ysza³am..
* Ramionami wzruszy³a nieznacznie8 - Jasnowidzem nie jestem nie wiem... * Burknê³a pod nosem. Dojrzawszy jeszcze py³ek zaczê³a go strzepywaæ zapamiêtale*
SSaauurusku * syczenie za sob± us³ysza³* nie dokuczaj siostrze mej tylko przywitaj jak siê nale¿y* a co pouczyæ mo¿na co nie omieszka³a zrobiæ inaczej pewnie by siê pochorowa³a*
* Wbi³a wzrok w Kiresa wrêcz mówi±cy spowiadaj siê Lenie. Mierzi³ j± ten jego nie znikaj±cy u¶mieszek .. Jednak z±bki zacisnê³a i na Len± zerknê³a* - Kires nie Pan..Pan dumny i uczciwy a to zwyk³y uciekinier, jednak maleñki loszek ju¿ na z³odziejaszka szykujê po ka¿dej ucieczce w "interesach" spowiada³ siê bêdzie do ¶cian przykuty i batami ok³adany. * Z±bki w szerokim u¶miechu wyszczerzy³a i zapomniany kopniak w kostkê mu podarowa³a* - Znawca podziemi... * Fuknê³a*
- ¯e u stóp kogo? Pana? A¿ zamar³a w bezruchu na s³owo Pan. - To¿ to cz³owiek nie Pan.. Kires.. udowadnia³a racje swoj± ale przed kim? Dla dziewczynki pan dal niej cz³owiek. Po co w ogóle gada³a. Podnios³a siê korzystaj±c z pomocnej d³oni, otrzepywa³a siê z kurzu ruchem nerwowym* - ¯e te¿ nie mo¿na sobie spokojnie chodziæ....
* Ukryta w ciemno¶ciach czeka³a na nadej¶cie kogokolwiek ale¿ siê ucieszy³a widz±c znajom± sylwetkê najwiêkszej paskudy w krainie.. Na paluszkach po cichutku skrada³a siê by podej¶æ go i jak za starych czasów kostkê jego obdarowaæ kopniakiem. Nagle poczu³a, ¿e traci grunt pod nogami. * o kurczaki.. *wrzeszcza³a w wniebog³osy*
Jak to ona nigdy nie pokazuje siê od razu. Pierwszym i najwa¿niejszym zajêciem obserwacja. - Hm.. Mrucza³a cichutko. Jak¿e swobodnie siê czuje w takich ciemno¶ciach. Przelecia³o jej przez my¶l. Nie jeszcze nie czas by siê pojawiæ. Pewn± by³a, ¿e zaraz pojawi± siê ciekawskie oczka i nie dadz± spokoju przybyszowi. Sta³a wiêc cicho w swym ukryciu i czeka³a. Na co? Sama nie wiedzia³a.