User Info
Witamy,
Go¶æ
.
Zaloguj siê
lub
zarejestruj
.
Czy dotar³ do Ciebie
email aktywacyjny?
Grudzieñ 22, 2024, 06:12:15
1 Godzina
1 Dzieñ
1 Tydzieñ
1 Miesi±c
Zawsze
Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Szukaj:
Szukanie zaawansowane
Key Stats
695
wiadomo¶ci w
62
w±tkach, wys³ane przez
104
u¿ytkowników
Najnowszy u¿ytkownik:
LesLemus9
Strona g³ówna
|
Pomoc
|
Szukaj
|
Zaloguj siê
|
Rejestracja
Stowarzyszenie Tysi±ca Masek
|
Przedsionek
|
Szczelina Ciemno¶ci
|
Zapomniane Archiwa
|
Louvie Tenebres
« poprzedni
nastêpny »
Strony:
[
1
]
2
3
|
Do do³u
Drukuj
Autor
W±tek: Louvie Tenebres (Przeczytany 10479 razy)
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
Opinia w klanie +1/-0
Offline
Wiadomo¶ci: 24
Louvie Tenebres
«
:
Grudzieñ 05, 2007, 18:22:09 »
Wieczorem w karczmie jak zwykle by³o gwarno i g³o¶no. Nic nie mog³o tego powstrzymaæ. Mo¿e poza karczmarzem, który decydowa³ o losach swej karczmy. Niewiele siê tutaj zmieni³o od ostatniego pobytu Lou. Sam wygl±d te¿ pozosta³ taki, jaki by³. W niektórych miejscach panoszy³y siê kurtyzany, w innych pijani mê¿czy¼ni i starcy, a jeszcze w innych, tych bardziej zacisznych k±tkach zwykli bywalcy karczmy. Byli Ci, co bywali tutaj rzadko i do¶æ czêsto. Niektórzy nie mieli pomys³u na spêdzenie czasu, to i do karczmy siê udawali, by wina czy te¿ piwa siê napiæ. Lu wpad³a tutaj jednak na ma³±, ca³kiem krótk± chwilê. Nie lubi³a karczem. By³o tu zbyt g³o¶no i gwarno. ¦mierdzia³o tak¿e odorem alkoholu. Kobiecie momentami chcia³o siê najzwyczajniej w ¶wiecie rzygaæ na takowy zapach. Zupe³nie nie jej gusta. Louvie jak zwykle sta³a pod ¶cian±, z fajk± w ustach. Ostatnio i gusta u niej siê zmieni³y. Zaczê³a nosiæ kapelusze. Kapelusze koloru czarnego, z ogromnym rondem. Unios³a sw± prawie blad± twarz ku bli¿ej niezidentyfikowanemu punktowi. Skrzywi³a sie nieznacznie. W³a¶nie jaka¶ napalona dziewka podwala³a siê do m³odego mê¿czyzny, który to ob¶ciskiwa³ siê z ni±, macaj±c wszystko, co mia³ pod rêk±. Lou wpad³a my¶l, jakoby cz³ek mia³ zamiar przelecieæ wszystko, co siê rusza. Westchnê³a g³o¶no. Momentalnie oderwa³a siê od ¶ciany. Zrobi³a kilka kroków wprzód, ku drzwiom wyj¶ciowym siê kieruj±c. Wyjê³a na chwilê fajk±, tu¿ przed drzwiami. Wsunê³a j± w usta ponownie, by rêk± móc drzwi pchn±æ. Do¶æ niedbale, w ogóle nie interesuj±c siê tym, co z drzwiami tymi siê stanie. W³a¶nie mia³a udaæ siê do miejsca. Do tunelu. Do czarnych jak smo³a kamieni i wnêtrz. Gdy ulic± ow± sz³a, fajkê w ustach dzier¿±c, a rêce w kieszeniach maj±c jaki¶ rabu¶ sie na ni± rzuci³.
- Oddawaj to maleñka. Wiesz o czym mówiê. - Mê¿czyzna u¶miechn±³ siê paskudnie, szczerz±c swe zêby. Zaiste piêkny to by³ widok. W jednej rêce mia³ sztylet, który skierowa³ w stronê szyi Lou.
- spadaj, grubasie. - Mruknê³a i posz³a tam, gdzie i¶æ mia³a. Rabu¶ jednak nie d±³ za wygran±, bo z³apa³ j± za szyjê i przy³o¿y³ sztylet do gard³a. - Mówiê Ci, ze masz spadaæ. G³uchy jeste¶, czy co? - Warknê³a w jego stronê dziewczyna. Fajka omal nie wylecia³a z jej ust. Ustami i zêbami wci±gnê³a j± nieco. Kopnê³a z ty³u mê¿czyznê w nogê. Odwróci³a siê spokojnie gry ten z³apa³ siê za kostkê u nogi. Bez s³owa kopnê³a go w twarz, tak i¿ do ty³u nieco polecia³. Musia³ byæ do¶æ silny, bo ¶wietnie wyl±dowa³. Nie musia³ siê wysilaæ, by upa¶æ celnie na pod³ogê. - Jak masz spadaæ, to masz spadaæ. Jasne? - Unios³a jedn± brew ku górze i w sw± drogê siê uda³a. Ju¿ j± nie obchodzi³ rabu¶. Jego problem, co siê z nim stanie. Wsunê³a sw± fajkê w usta tak, aby siê dobrze trzyma³a i nie wylecia³a. Wsunê³a rêce na powrót do kieszeni spodni. Skrêci³a w bok, tam gdzie ma³o kto siê zapuszcza³. Tam, gdzie ponoæ ci±¿y jaki¶ czar. Tam, gdzie wiêkszo¶æ ba³o siê i¶æ. U¶miechnê³a siê krzywo. A¿ za krzywo. Bardziej ju¿ nie mog³a. Nawet gdyby dosta³a w twarz nie skrzywi³a siê jeszcze bardziej, o nie. Minê³a jakiego¶ mê¿czyznê, który ¶pi±c opiera³ siê o ¶cianê. Zimn±, marmurow±. Pewnie pijany by³, nim jeszcze zamkn±³ swe oczy. Dlaczego wiêc sta³ sobie spokojnie, a oczy mia³ w normalnym stanie? Có¿. I to nie interesowa³o Lou. J± teraz interesowa³o co¶ innego. Wesz³a do ciemnego, nieo¶wietlonego tunelu. Jaki¶ ogromny szczur przebieg³ pod jej nogami. Kobieta omal nie nadepnê³a na zwierzaka. Nie by³oby mi³o, gdyby jej buty oblepi³y siê szczurz± krwi±. Nienawidzi³a tych, ma³ych, paskudnych stworzeñ. W ogóle nie lubi³a robaków, ani szczurów. Nie zwracaj±c wiêkszej uwagi na szczura uda³a siê w dalsz± drogê. Gdy ju¿ dochodzi³a do ciemnych drzwi jaki¶ paj±k skoczy³ jej na ramiê. Skrzywi³a sie nieznacznie. W zwyczajnych warunkach z pewno¶ci± odskoczy³aby z miejsca. Nie by³a jednak ma³±, piszcz±c± dziewuch±, która lubi rozrabiaæ. Pstryknê³a palcami w miejscu, gdzie znajdowa³ siê paj±k. Robak odlecia³ na ¶cianê, a nastêpnie upad³ na ziemiê. Pewnie nie¿ywy. Dochodz±c do drzwi niedbale je pchnê³a. W ¶rodku by³o ciemno. Mia³a jedynie nik³± nadziejê, ¿e to jest to miejsce, o które jej chodzi³o. Chocia¿... Nadzieja matk± g³upich. Nie ufa³a nadziei. Skrzywi³a siê na te my¶l. Jak mo¿e o tym my¶leæ?! Zrobi³a krok w przód. Od razu przylgnê³a do ¶ciany. Cholera, jak ona lubi³a je podpieraæ. To by³o chyba jedynym zajêciem jakie lubi³a. Przynajmniej dzisiejszego dnia. Sumuj±c, to ju¿ nie dnia, ale wieczoru. Czeka³a. Sta³a i pyka³a fajkê. W mroku nie mog³a dostrzec k³êbków tytoniu. Cierpliwie czeka³a. Musia³a.
Zapisane
Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
Opinia w klanie +1/-0
Offline
Wiadomo¶ci: 24
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #1 :
Grudzieñ 05, 2007, 18:58:32 »
// Non Clima - Przepraszam, je¶li fajek w Fallathanie nie ma. Je¶li tak jest - zignorujcie to. Potraktujcie mnie jako osobê bez fajki
.
Zapisane
Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #2 :
Grudzieñ 05, 2007, 19:59:40 »
Czas mija³,a ona dalej sta³a oparta przy ¶cianie..W pewnym momencie zda³a sobie sprawê z tego,i¿ kto¶ jeszcze prócz Niej znajduje siê w owym pomieszczeniu..Ju¿ od d³u¿szego czasu czu³a na sobie ciê¿kie,lustruj±ce spojrzenie jakiej¶ osoby..Jednak owy nieznajomy nie zdradza³ siê niczym..Nie wykry³a ¿adnego ruchu,ni szelestu czy stukotu..Istota jakby czeka³a na jak±¶ reakcjê kobiety,co¶ co pozwoli mu siê wreszcie ujawniæ..Nawet je¿eli chcia³aby j± zobaczyæ,to nie zdo³a³aby..W pomieszczeniu by³o ca³kiem ciemno..
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
Opinia w klanie +1/-0
Offline
Wiadomo¶ci: 24
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #3 :
Grudzieñ 05, 2007, 20:23:44 »
Sta³a spokojnie. Pocz±tkowo wbi³a wzrok w ziemiê. Nogi za¶ z³o¿y³a jakby pierwszy krok do zrobienia warkoczyka. Có¿ teraz mog³o zaprz±taæ jej umys³? Otó¿ to, rozmy¶la³a o tym, czy to jest w³a¶nie to miejsce. Nigdy nic nie wiadomo. A je¶li nawet - pu³apek mo¿e byæ tysi±ce. Nawet miliony. Jako, ¿e Lou kiedy¶ by³a szpiegiem, postanowi³a siê nie odzywaæ. No bo po co. Przecie¿ to mo¿e zwróciæ tysi±ce potworów w jej stronê. A mo¿e na jakie¶ dane s³owo jest sygna³ i co¶ sie mo¿e staæ. Nie mia³a te¿ zielonego pojêcia czy kiedykolwiek tutaj kogo¶ zastanie. Je¶li nie - po prostu wyjdzie, ot tak, zwyczajnie. Jednak z pewno¶ci± kto¶ musia³ j± widzieæ. Choæby jakie¶ ukryte w murze - magicznie - oczko. Kto¶ móg³ s³yszeæ stukot jej kozaków. Szelest szat. A nawet poczuæ - je¶li by³ w wystarczaj±co dobrej odleg³o¶ci - tytoñ z fajki. Wiele rzeczy mog³o daæ o jej obecno¶ci. Nawet to, ¿e wesz³a do komnaty mo¿na by³o us³yszeæ. Spojrza³a przed siebie. Pyknê³a z fajki i wytê¿y³a wzrok. Cholera jasna. Zawsze wola³a s³uch ni¿ wzrok. Zawsze odstawia³a go na drugi plan. A wtedy, kiedy by³ jej najbardziej potrzebny - stawa³ siê nieosi±galny. Ba, nawet w takich ciemno¶ciach bystre oko z pewno¶ci± ma³o co by dostrzeg³o. Mo¿e jaki¶ wilko³ak. I w³a¶nie wtedy poczu³a na sobie czyi¶ wzrok. Mog³o to byæ jedynie z³udne uczucie, albo te¿ i prawdziwe. Nadal jednak pozosta³a nieruchomo, nie wypowiedzia³a te¿ ni s³owa jednego. Unios³a g³owê ku górze. Zapatrzy³a siê w sufit. Rozlu¼ni³a siê nieco, by nie napinaæ zbytnio miê¶ni. Wci±¿ czeka³a. Je¶li kto¶ tu jeszcze jest - z pewno¶ci± kiedy¶ siê odezwie. Jednak kiedy, nie wiadomo.
Zapisane
Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #4 :
Grudzieñ 05, 2007, 20:45:50 »
A osoba,do której ten wzrok nale¿a³ czeka³a..I czeka³a..W koñcu kobietê niemal og³uszy³o..Zniecierpliwiony osobnik pocz±³ bêbniæ palcami o blat sto³u..Niby taka b³ahostka, lecz kiedy siê jest w kompletnie wyg³uszonym pomieszczeniu,to to w zupe³no¶ci wystarczy..Jednak kobieta mia³a ju¿ w zupe³no¶ci pewno¶æ,¿e kto¶ prócz Niej w tej izbie przebywa..Chyba,¿e to wyobra¼nia p³ata jej figle ? Diabli wiedz±..
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
Opinia w klanie +1/-0
Offline
Wiadomo¶ci: 24
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #5 :
Grudzieñ 05, 2007, 20:58:50 »
Czy¿by siê niecierpliwi³? Có¿, to poczeka jeszcze trochê. Nie zamierza³a siê odzywaæ, jaszcze nie teraz. Mia³a ochotê na ma³y pokaz. Chcia³a odczytaæ uczucia osoby, która zastuka³a o blat sto³u. Zaiste interesuj±ce by³o to jak zareaguje na kolejn± ciszê. Po prostu zachowywa³a siê tak, jakoby jej tam nie by³o. Pewno¶ci jednak nie mia³a któ¿ to mo¿e byæ. Elf? Cholera, tylko nie to. Nie lubi³a tych piêkno¶ci. Cz³owiek? Mo¿liwe. Wiêkszo¶æ mieszkañców Fallathanu sk³ada³a sie z rasy ludzkiej. Sk±d jednak mog³a wiedzieæ, ¿e ten kto¶ nie jest przyk³adowo wampirem, b±d¼ koboldem? Jak na razie nie odczytywa³a ¿adnych uczuæ. Po prostu po us³yszeniu stukotu paznokci schyli³a g³owê, by siê przyjrzeæ dok³adniej. Jakby tego by³o ma³o, to czerñ poch³ania³a wszystkie kolory woko³o. Jedynie jakie¶ ¶wiecide³ka mog³yby daæ znaæ o czym¶, ze co¶, b±d¼ kto¶ tam jest. Unios³a jedn± brew ku górze. Wyjê³a rêkê z kieszeni, a nastêpnie fajkê z ust. Czeka³a jeszcze. Ponoæ to gospodarz g³os pierwszeñstwa ma...
Zapisane
Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #6 :
Grudzieñ 05, 2007, 21:07:44 »
Wtem,us³ysza³a kolejny d¼wiêk..Ciche westchnienie..Westchnienie pe³ne rezygnacji i zawodu..Jednak kto wie,czy osoba,do której nale¿a³ ten d¼wiêk specjalnie nada³ mu takie,a nie inne uczucia?Wiedzia³a ju¿,¿e osob± naprzeciw Niej jest mê¿czyzna,który postanowi³ jeszcze poczekaæ,zanim pierwszy siê ozwie..
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
Opinia w klanie +1/-0
Offline
Wiadomo¶ci: 24
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #7 :
Grudzieñ 05, 2007, 21:18:20 »
U¶miechnê³a siê paskudnie. Sk±d jednak mog³a wiedzieæ, ¿e to nie jest celowe westchniêcie. Cholera, nie lubi³a zaczynaæ rozmów. A jednak wygl±da³o na to, ¿e trzeba. Wola³a jednak¿e, by to osoba przeciwna sie pierwsza odezwa³a. Wiedzia³a teraz przynajmniej, ¿e jest to mê¿czyzna. Ba, nawet wiedzia³a gdzie siê znajduje. Wychwyci³a bowiem d¼wiêk i okre¶li³a to, sk±d przyby³. Nie by³o to ³atwe, bowiem fale d¼wiêkowe w takim kamiennym pomieszczeniu rozchodz± siê na wszystkie strony. Nie zrobi³a jakiegokolwiek ju¿ ruchu. - Kim jeste¶? - To by³y pierwsze s³owa jakie w tym pomieszczeniu wypowiedzia³a. Z lekkim naciskiem i twardym akcentem. ¯aden idiotyczny g³osik kurtyzany, czy m³odej laleczki spod domu uciech. Mê¿czyzna móg³ teraz w stu procentach wiedzieæ i¿ jest to kobieta. ¯adna m³oda, bo i lat jej przyby³o. Da³o siê to nawet spostrzec poprzez g³os. Jednak owe pytanie nie dawa³o jej gwarancji odpowiedzi. Je¶li odpowie co¶, co bêdzie przeciwne jej my¶lom, nie zrezygnuje. B±d¼ przeciwnie. Dojdzie do skutku, by szczer± prawdê wydobyæ. Choæ nie zawsze jej siê to udawa³o. Nikt przecie¿ nie jest idealny.
Zapisane
Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #8 :
Grudzieñ 05, 2007, 21:25:46 »
M³odzian doskonale wiedzia³,¿e jest to kobieta..Ba ! Wiedzia³ nawet jaki ma kolor oczu..U¶miechn±³ siê k±cikami ust,lecz dziewczyna nie mog³a tego zauwa¿yæ..Poprawi³ z przyzwyczajenia marynarkê na ramionach..Kobieta s³ysza³a jakie¶ ruchy przed sob±..W koñcu odpowiedzia³ jej cicho,aksamitny,hipnotyzuj±cy wrêcz g³os..
Istot±..A kim¿e by innym ?
Jednak g³osowi temu towarzyszy³a jeszcze nutka z³o¶liwo¶ci,czy kpiny nawet..
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
Opinia w klanie +1/-0
Offline
Wiadomo¶ci: 24
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #9 :
Grudzieñ 05, 2007, 21:32:58 »
A ona, w przeciwieñstwie do niego nie wiedzia³a jak wygl±da. Nie obchodzi³o j± to zreszt±. Móg³ to byæ jaki¶ potwór o ludzkim g³osie. Tego jeszcze nie wiedzia³a. Wkrótce jednak siê dowie. Dowie siê na pewno, bo rozmowa do czego¶ doprowadziæ bêdzie musia³a. No, chyba, ¿e owy mê¿czyzna przed ni± ma zamiar pozostaæ incognito. - Istot jest wiele. - Mruknê³a cicho. Jego g³os dla niej nie by³ hipnotyzuj±cy. Wrêcz przeciwnie. S³ysza³a ten nudny g³os na co dzieñ. A przynajmniej prawie codziennie. Nie by³ on taki sam g³os takowego mê¿czyzny przed ni±, jednak¿e o ca³kiem podobnych d¼wiêkach. Wsunê³a na powrót fajkê do ust i pykaæ poczê³a.
Zapisane
Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #10 :
Grudzieñ 06, 2007, 18:38:03 »
Ale jednak na pytanie odpowiedzia³em..
rzek³ z t± sam± nutk± z³o¶liwo¶ci w g³osie..Jeszcze nie zamierza³ zapalaæ ¶wieczki..Mia³ jeszcze du¿o czasu..
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
Opinia w klanie +1/-0
Offline
Wiadomo¶ci: 24
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #11 :
Grudzieñ 06, 2007, 18:49:17 »
U¶miechnê³a siê paskudnie pod nosem. To by³ ten u¶miech, który sprawia³, ¿e wygl±da³a niczym przestêpca jaki¶. Siêgnê³a do kieszeni p³aszcza. Wyci±gnê³a jedn± kartê z talii, Asa. Czerwonego Asa. Przez kilka chwil poczê³a obracaæ go w swych palcach. I ona mia³a du¿o czasu. A nawet jej siê spodoba³a ta sytuacja. Lubi³a takie charakterki jakie mia³ ten mê¿czyzna na przeciwko. Odbi³a siê od ¶ciany, jednak nie post±pi³a ani kroku w przód. Do czego jednak mog³a s³u¿yæ jej karta wyci±gniêta z kieszonki? Nied³ugo siê bêdzie móg³ dowiedzieæ. O ile j± zobaczy³, b±d¼ us³ysza³ charakterystyczny ¶wist twardego papieru. - niew±tpliwie rzeczowo mi odpowiedzia³e¶. - Mruknê³a zjadliwie. Nied³ugo te¿ siê dowie, po có¿ ta karta jej by³a..
Zapisane
Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #12 :
Grudzieñ 06, 2007, 18:57:10 »
Ale¿ wiem,Moja Droga..Wiem..
gdyby mog³a zobaczyæ jego lico,to zobaczy³aby je z lekkim,acz paskudnym i z³o¶liwym u¶mieszkiem..
Chce Panienka graæ w karty?
spyta³ z rozbawieniem..
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
Opinia w klanie +1/-0
Offline
Wiadomo¶ci: 24
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #13 :
Grudzieñ 06, 2007, 19:03:32 »
- Niew±tpliwie chêtnie pogram w karty. - Za¶mia³a siê cicho. On chyba by³ za g³upi by z ni± gadaæ. Granie w karty po ciemku? U¶mia³aby siê. I to jeszcze jak. Postawi³a jeden krok w przód, potem nastêpny. I w jego stronê i¶æ poczê³a. W po³owie drogi ¶cisnê³a mocniej kartê. I karta zapali³a siê. I zobaczy³a jego lico. Kredowe, bia³e lico. U¶miech paskudny na jej twarzy wykwit³. Niew±tpliwie chêtnie by co¶ zrobi³a z jego przystojn± twarzyczk±. Po prostu stanê³a tu¿ przed nim. Brakowa³o jeszcze tylko trzech, mo¿e dwóch kroków, by byæ naprawdê blisko niego. Jednak nie chcia³a zbyt blisko pochodziæ. Kto wie, czy nie bêdzie chcia³ siê do niej przymilaæ, b±d¼ ukra¶æ jej sakiewkê. Niektórym po g³owie chodz± ró¿ne pomys³y. Nawet te najbardziej pozbawione sensu.
Zapisane
Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
Odp: Louvie Tenebres
«
Odpowiedz #14 :
Grudzieñ 09, 2007, 15:23:26 »
M³odzian potar³ jeno praw± rêk± po swym g³adkim licu..Ubrany by³ nader elegancko jak na tak± okazjê..Czarna jak noc marynarka i spodnie,szyte na miarê..Spod wierzchniej czê¶ci odzienia nie¶mia³o wystawa³ bia³y ko³nierzyk od koszuli wraz z wêz³em szkar³atnego krawata..W³osy czarnej barwy swobodnie opada³y na ramiona.Na d³onie naci±gniête mia³ jedwabne rêkawiczki..Ch³opak u¶miechn±³ siê do Niej k±cikami ust..Bez wyrazu..
Zapal ¶wieczkê,z ³aski swojej..
rzek³ beznamiêtnym g³osem niedba³ym ruchem rêki wskazuj±c na ¶wieczkê,która by³a na stole..
Zapisane
Strony:
[
1
]
2
3
|
Do góry
Drukuj
« poprzedni
nastêpny »
Skocz do:
Wybierz cel:
-----------------------------
Przedsionek
-----------------------------
=> Szczelina Ciemno¶ci
===> Zapomniane Archiwa
-----------------------------
Rostaje Labiryntu
-----------------------------
=> ShoutBox
=> Off Topic
Polityka cookies
Darmowe Fora
|
Darmowe Forum
brodria
peszer
przemoc
niezrozumieni
phacaiste-ar-mac-tire