User Info
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
Czy dotar³ do Ciebie email aktywacyjny?
Grudzieñ 22, 2024, 13:34:24

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane

Key Stats
695 wiadomo¶ci w 62 w±tkach, wys³ane przez 104 u¿ytkowników
Najnowszy u¿ytkownik: LesLemus9
Strona g³ówna | Pomoc | Szukaj | Zaloguj siê | Rejestracja
Stowarzyszenie Tysi±ca Masek  |  Przedsionek  |  Szczelina Ciemno¶ci  |  Zapomniane Archiwa  |  Louvie Tenebres « poprzedni nastêpny »
Strony: 1 [2] 3 | Do do³u Drukuj
Autor W±tek: Louvie Tenebres  (Przeczytany 10510 razy)
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
*

Opinia w klanie +1/-0
Offline

Wiadomo¶ci: 24


« Odpowiedz #15 : Grudzieñ 09, 2007, 18:38:15 »

Kobieta u¶miechnê³a siê krzywo. A¿ za krzywo. Wyjê³a jedn± rêk± fajkê ze swych ust. Uwa¿nym wzrokiem zlustrowa³a m³odziana. Jakby popatrzeæ to by³ m³odszy od niej. Dla niej oznacza³o to, ¿e jest jeszcze doros³ym dzieciakiem. Schyli³a siê na wysoko¶æ jego twarzy. Tak, aby ich oczy styka³y sie ze sob±. Przekrzywi³a twarz. Karta przesta³a siê paliæ i zgas³a w momencie gdy kobieta spojrza³a w oczy mê¿czyzny. Rzuci³a kartê gdzie¶ na bok. Ot, tak. Zwyczajnie. Tak, jakby wcale ej nie mia³a w swej d³oni. U¶miechnê³a siê paskudnie. - Wybacz, ale zrobiæ tego nie mogê. - ej u¶miech poszerzy³ siê jeszcze bardziej. A on ten u¶miech móg³ doskonale zauwa¿yæ. Dotknê³a rêk± jego lica. Tylko na krótki moment. Chwilê potem oderwa³a siê wraz z rêk±, któr± zdjê³a z jego policzka. Znów w³o¿y³a fajkê w usta. Za³o¿y³a rêce na piersiach opieraj±c siê plecami do niego.
Zapisane

Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Grudzieñ 09, 2007, 18:49:42 »

Kiedy kobieta dotknê³a lica m³odziana poczu³a przejmuj±cy ch³ód bij±cy od Niego..By³ zimny jak marmurowa p³yta nagrobkowa..Za¶ oczy jego niczym dwie otch³anie,które poch³ania³y wszystko..Równie¿ u¶miechn±³ siê..Jednak u¶miech ten nie mia³ nic wspólnego z uprzejmo¶ci± czy dobroci±.. Có¿..Je¿eli wiêc nie chce Panienka widzieæ rozmówcy..Panienki sprawa.. wzruszy³ ramionami opar³szy  siê wygodniej na krze¶le,o ile by³o to mo¿liwe rzecz jasna.. Wiêc.. pog³adzi³ znów swój policzek w zamy¶leniu..W koñcu wzrok lustruj±cy surowo na kobietê przerzuci³..Chwilê j± tak ocenia³..W koñcu ozwa³ siê znowu.. Po co Panienka tu zawita³a?
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
*

Opinia w klanie +1/-0
Offline

Wiadomo¶ci: 24


« Odpowiedz #17 : Grudzieñ 09, 2007, 19:01:06 »

Nawet sobie nie wyobra¿a³a tego m³odziana przepe³nionego sercem dobroci. To by by³o ¶mieszne. Nie wygl±da³ na takie, co to bachorom cukierki daje. Zastanowi³a siê chwilê zanim jakiekolwiek s³owo wypowie. Je¶li to by³o to miejsce, musia³a wiedzieæ, czy on do tego miejsca nale¿y. Jednak¿e samo powiedzenie tego by³oby nonsensem, gdy¿ ¿aden kurdupel by nie przyszed³ i siê tak nie zachowywa³. Rozwa¿a³a jeszcze chwilê, co ty mu odpowiedzieæ. Szpieg nie powinien od razu mówiæ wszystkiego. A przynajmniej nie ca³± prawdê. Nawet gdy sie by³o prawnikiem nie mo¿na by³o mieæ jakich¶ szczególnych kontaktów z oskar¿onym, je¶li prawnik odgrywa³ adwokata. Tak wiec, mo¿na by to by³o do te sytuacji porównaæ. Choæ nie do koñca.  - Moulin Rouge. - U¶miechnê³a siê cicho pod nosem. Je¶li zna³ to miejsce, to znaczy, ¿e jest cz³onkiem tego tajnego klanu. Sk±d jednak mog³a wiedzieæ, ¿e powie je prawdê...? Có¿, ca³y klan, o którym niewiele jak dot±d wiedzia³a by³ tany. I to jeszcze jak bardzo. ¯aden z cz³onków siê nie ujawni³ jeszcze. A jednak kobieta jakie¶ powi±zania znalaz³a. Trzeba tylko umieæ odnajdywaæ znaki.
Zapisane

Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Grudzieñ 09, 2007, 19:14:37 »

S³ucham ? spyta³ unosz±c ironicznie jedn± brew.. Przykro mi,ale pomyli³a Panienka uliczki..Ten burdel znajduje siê dwie przecznice dalej,bo ja Panience rozkoszy nie dam..rzek³ i wsta³ z cichym westchnieniem zbieraj±c siê do wyj¶cia...
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
*

Opinia w klanie +1/-0
Offline

Wiadomo¶ci: 24


« Odpowiedz #19 : Grudzieñ 09, 2007, 19:22:24 »

Popatrzy³a na niego nieco zabawnie. On chyba ¼le zrozumia³. I tak zreszt± utwierdzi³a siê ju¿ w przekonaniu, ¿e ch³opta¶ jest za g³upi, by z ni± gadaæ. Czy ona wygl±da³a jak kurtyzana? Nie. W±tpi³a w to. Tak, dziewczyna z fajk±, z kapeluszem i ubrana jak przestêpca est kurtyzan±. Gdyby znalaz³a siê w normalnych okoliczno¶ciach najzwyczajniej w ¶wiecie zaczê³aby siê ¶miaæ. Spojrza³a na niego do¶æ ironicznie. Wyjê³a zapa³ki z kieszeni p³aszcza i potar³a zapa³kê. Odwróci³a siê i zapali³a ¶wieczkê. Owa ¶wieczka powoli zaczê³a tryskaæ ¿yciem. P³omieñ by³ jasny. Gdyby by³ wiêkszy z pewno¶ci± o¶wietli³by ca³e wnêtrze. - Stamt±d mam informacje. - U¶miechnê³a siê krzywo, patrz±c na niego unosz±c sw± g³owê. Nawet g³os by³ a¿ nader drwi±cy. Tak, drwi³a z niego. Zbyt pochopnie podejmowa³ decyzje. ¦mia³a twierdziæ, ¿e gdyby tutaj by³a, to z pewno¶ci± siê nie nadaje. Ale sk±d mog³a wiedzieæ, czy nie gra...? Móg³ graæ. Ka¿dy móg³. - S³uchaj, nie jestem kurtyzan±. Nie dajê swego jêdrnego ty³ka byle komu, jasne?   
Zapisane

Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Grudzieñ 09, 2007, 19:36:20 »

Zaprawdê m³odzian uwielbia³ bawiæ siê istotami..Wprowadzaæ ich w b³±d,obserwowaæ ich zachowania..Drwiæ z nich równie¿..Ch³opak zaiste ca³y czas gra³..Próbowa³ wyprowadziæ dziewczynê z równowagi..Sprawdza³ j±..Spostrzegawcza osoba by to dostrzeg³a.. Informacje ? Niby o czym ? spyta³ z kpi±cym u¶mieszkiem. Jak siê dostaæ do burdelu ? Przykro mi,chyba zosta³a Panienka ¼le poinformowana..To,czy jest Panienka kurtyzan±,czy nie..Nie mnie o tym s±dziæ..Za¶ to,czy ma Panienka jêdrn± rzyæ..Tego jeszcze nie wiem.. U¶mieszek b³±kaj±cy siê na jego ustach ani my¶la³ znikn±æ..Rozchyli³ ramiona w bezradnym ge¶cie..
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
*

Opinia w klanie +1/-0
Offline

Wiadomo¶ci: 24


« Odpowiedz #21 : Grudzieñ 09, 2007, 19:47:41 »

To chyba znale¼li wspólne zainteresowanie, bo i ona uwielbia³a bawiæ siê istotami. Szczególnie ich uczuciami. Gdyby mog³a siê zamieniaæ w ró¿ne istota, zapewne osi±gnê³aby wszystko. Gdy kto¶ patrzy na osobê, któr± kocha nie uderzy³by jej, nie nawrzeszcza³by. Tak w³a¶nie mo¿na wykorzystywaæ te marne stworzenia. Zdjê³a swój kapelusz i poczê³a go obracaæ w swych d³oniach. Wreszcie spojrza³a na niego zrezygnowanym spojrzeniem. Mia³a ju¿ do¶æ na dzisiaj zabawy z tym ma³o rozumuj±cym debilem. Gdyby jednak wiedzia³a, ¿e siê ni± bawi, nie my¶la³aby tak. Za³o¿y³a kapelusz na g³owê. - O tym jak¿e tajnym stowarzyszeniu. - Odpar³a do¶æ ironicznie. Wsunê³a fajkê do ust na powrót.  Spojrza³a w jego têczówki. - O tym, które znajduje siê tutaj. - dorzuci³a jeszcze, by nie zadawa³ jej g³upich i bezsensownych pytañ, takich jak poprzednie. Gdyby te¿ wiedzia³a, ¿e jest wampirem, to stwierdzi³aby, ¿e zachowuje siê jak prawdziwy cz³owiek. 
Zapisane

Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
« Odpowiedz #22 : Grudzieñ 09, 2007, 20:00:51 »

Panienka siê myli..To Stowarzyszenie wcale siê tu nie znajduje..My¶li Panienka,¿e ka¿dego by¶my przyjêli w tajnej siedzibie ?spyta³ podkre¶laj±c s³owa "ka¿dego" i "tajnej" A jakby siê rozmy¶li³ ? To wszystkim by rozgada³..I czy by³aby wtedy tajna ? Nie s±dze..A Panienka ? spyta³ z lekkim,z³o¶liwym u¶mieszkiem A niech mi Panienka powie..Po có¿ Panience te informacje? spyta³ poddaj±c j± kolejnej próbie..Zadaj±c te pytania chcia³ j± zdenerwowaæ i doprowadziæ do opuszczenia przez Ni± przybytek,a przy tym udowodniæ,¿e nie zale¿y jej na do³±czeniu do klanu..
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
*

Opinia w klanie +1/-0
Offline

Wiadomo¶ci: 24


« Odpowiedz #23 : Grudzieñ 09, 2007, 20:11:27 »

Nie mia³a najmniejszego zamiaru st±d wychodziæ. Chcia³a siê jeszcze przekonaæ, czy ten dzieciak jest tak g³upi, za jakiego go mia³a. Za³o¿y³a rêce na piersiach i spojrza³a na niego wymownie. Wyjê³a fajkê z ust, zgasi³a j± i schowa³a do swej kieszeni. Do¶æ ju¿ sobie nawci±ga³a tytoniu. Unios³a na chwilê g³owê do góry, by odetchn±æ. Nienawidzi³a tego jest pierdykniêtego s³owa jakim by³o "Panienka". Przez to mia³a ochotê mu napluæ w twarz. Nie zrobi³a tego jednak. No bo po co. Popatrzy³a na niego dziwnie. Tak, jakby samo spojrzenie mówi³o, ze uwa¿a i¿ jest marnym szpiegiem. ¯aden kurdupel nie zadawa³by jej otwartych pytañ, daj±c wyra¼nie do zrozumienia, ¿e w³a¶nie o tej rzeczy mówi. Dziêki temu, co mówi³ coraz bardziej dochodzi³a do przekonania, ¿e trafi³a we w³a¶ciwe miejsce. 'Trzeba tylko umieæ odnajdywaæ znaki.' U¶miechnê³a siê lekko pod nosem. - Ka¿da prawda wyjdzie na jaw. Niczego nie da siê ukryæ tak, aby idealnie to schowaæ w swych ustach i niczego nie mówiæ. Zreszt±. ¯aden szpieg te¿ nie przeprowadza rekrutacji w swej siedzibie... - U¶miechnê³a siê kwa¶no. Tak, jakby w³a¶nie co¶ kwa¶nego prze¿uwa³a w swe buzi. Ostatnie jego pytanie zignorowa³a. Uzna³a, ¿e nie ma potrzeby mówienia mu od razu wszystkiego. 
Zapisane

Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Avery
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Grudzieñ 09, 2007, 20:27:37 »

Otó¿ to.. u¶miechn±³ siê k±cikami ust przygl±daj±c siê jej licu Ale nie odpowiedzia³a Panienka na me ostatnie pytanie..A ono bardzo wa¿ne jest,gdy¿ mo¿e przes±dziæ o naszej dajszej konwersacji.. rzek³ beznamiêtnym g³osem.. 
Zapisane
Machavoc Yavin
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
*

Opinia w klanie +1/-1
Offline

Wiadomo¶ci: 9


« Odpowiedz #25 : Grudzieñ 09, 2007, 20:32:23 »

*drzwi komnaty otworzy³y siê bezszelestnie i stan±³ w nich mê¿czyzna ¶redniego wzrostu. Szczup³a, atletyczna postura skryta by³± pod czarnymi szatami. Aksamitny kubrak zdobiony srebrem w przedziwne geometryczne wzory na których znajdowa³a siê siateczka run, ja¶nia³ blaskiem ¶wiecy odbijaj±cym siê od guzików z masy per³owej. Pod nim znajdowa³a siê fioletowa koszula z jedwabiu wpuszczona w obcis³e spodnie, przepasane pasem ze z³ot± klamr± do którego przywieszona by³a wiekowa pochwa w której spoczywa³a równie stara klinga z szafirem osadzonym w rêkoje¶ci. Spodnie znika³y w cholewach wysokich, skórzanych butów, bardziej nadaj±cych siê do jazdy konnej ni¼li pieszych wycieczek przez wy¿szy ni¿ normalnie obcas. Na d³oniach spoczywa³y aksamitne rêkawiczki ¶ci¶le przylegaj±ce do d³ugich, smuk³ych d³oni. Kredowobia³a cera wyra¼nie kontrastowa³a z kruczoczarnymi pasmami loków, miêkko opadaj±cych na plecy mê¿czyzny na których znajdowa³ siê p³aszcz obszyty gronostajem. Gdy zbli¿y³ siê do Was wcale nie kryj±c siê ze sw± obecno¶ci± by nie wzmagaæ dramatycznego tonu. Obcasy stuka³y miarowo gdy poczyniwszy kilka kroków wszed³ bardziej w kr±g ¶wiat³a wyznaczany przez ¶wiece. Regularne rysy twarzy, wystaj±ce ko¶ci policzkowe i wyra¼nie zarysowana szczêka sprawia³y mi³e pierwsze wra¿enie. Prosty nos i zmys³owe wargi rozci±gniête w usmiechu na po³y cynicznym na po³y drwi±cym. Lazur jego spojrzenie o¿ywia³ t± z pozoru martw± twarz sprawiaj±c wra¿enie bezdennych toni oceanu i równie nieprzewidywalnych jak ¿ywio³ przezeñ reprezentuj±cy. Przemówi³ ³agodnym tonem ze ¶ladami melodyjnego akcentu* Ach witam pañstwa czy co¶ mnie ominê³o?
Zapisane

Gdyby ca³y ¶wiat obróci³ siê przeciw niemu, Ruinê nios±c i zmieszanie On w beztrosce swej s³ysza³by potê¿ny huk I sta³ bezpieczny, kiedy wokó³ wali³by siê ¶wiat
Avery
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Grudzieñ 09, 2007, 20:48:57 »

Ale¿ sk±d..  rzek³ z lekkim,kpi±cym u¶mieszkiem,który jak¿e pasowa³ do jego lica.. Jeno d³ug± i nudn± rozmowê jak± dot±d prowadzili¶my,Mój Drogi.. rzek³ wypowiadaj±c dwa ostatnie s³owa z rozbawieniem
Zapisane
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
*

Opinia w klanie +1/-0
Offline

Wiadomo¶ci: 24


« Odpowiedz #27 : Grudzieñ 09, 2007, 20:54:18 »

- Informacje mo¿na wykorzystaæ do wielu rzeczy. - Rzuci³a mu beznamiêtnym g³osem. By³a nader ciekawa, czy rzeczywi¶cie bêdzie docieka³. Jak ju¿ powiedzia³a - informacje mo¿na wykorzystaæ do wielu celów. Mo¿e to byæ zdradzieckie posuniêcie. Mo¿e to byæ chêæ wykorzystania tego w inny sposób. Mo¿na nawet mieæ e po to, by potem wykorzystaæ owe wiadomo¶ci w rozmowie, by pokazaæ, ¿e nie ka¿d± prawdê da siê ukryæ. Kobieta westchnê³a cicho. Odk±d schowa³a sw± fajkê wydawa³a siê jaka¶ inna. Czy¿by na³óg dal o sobie znaæ? Nie. Po prostu nie mia³a w zwyczaju ot tak chowaæ swej fajki, tak nagle i niespodziewanie. Zsunê³a swój kapelusz na twarz. Nie mia³a teraz ochoty na ogl±danie niczego.I w³a¶nie w tym momencie pos³ysza³a skrzypienie drzwi. Czy¿by kto¶ nowy? I od nowa zapewne zaczn± siê g³upie pytania. Nie mia³a zamiaru odpowiadaæ dwa razy na to samo. Je¶li bêdzie chcia³ wiedzieæ, to po prostu powie mu to mê¿czyzna, który sta³ naprzeciwko niej. - Nic szczególnego. - Rzuci³a najzwyczajniej w ¶wiecie g³osem takim, jakby owego mê¿czyznê ju¿ zna³a. Mo¿e to by³y tylko przywidzenia... Choæ g³os mówi³ o wszystkim. Nikt nie mia³ takiego samego g³osu jak nowo przyby³y. Uchyli³a swój kapelusz, by przyjrzeæ siê mê¿czy¼nie dok³adniej...
Zapisane

Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Machavoc Yavin
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
*

Opinia w klanie +1/-1
Offline

Wiadomo¶ci: 9


« Odpowiedz #28 : Grudzieñ 09, 2007, 21:24:38 »

Ach te konwenanse.. *pokrêci³ g³ow± udaj±c jak¿e wielkie zdumienie nad tym jak to mo¿na s³owa proste ubrac w wyszukane formy uwa¿aj±c i¿ dzieki temu na m±dro¶ci przybierze ich sens. No ale szlachta lubowa³a siê w podobnych bzdurach a gdy wesz³o siê miêdzy wrony trzeba krakac jak one. Choæ z drugiej strony. Zamysli³ siê nad tym faktem. Wrony to chyba nieodpowiedni przyk³ad. Raczej sêpy i hieny czekaj±ce na pierwszy przeb³ysk s³abo¶ci lub na padline pozostawion± przez drapie¿niki. No có¿ ¿ycie to sztuka wyborów. Podszed³ do wolnego krzes³a i rozsiad³ siê na nim wygodnie przerzucaj±c nogê przez nogê i prezentuj±c swobodn± postawê woln± od wymogów etykiety. Zagadn±³ ponownie tym samym co wczesniej tonem do niewiasty spoczywaj±cej przed nim* A byæ mo¿e siê Pani napijesz wszak z ca³± pewno¶ci± po wyczerpuj±cej rozmowie twe usta nie ma¿± o niczym innym jak ³yku trunku by zwil¿yæ je w oczekiwaniu na na nastêpne pytania..
Zapisane

Gdyby ca³y ¶wiat obróci³ siê przeciw niemu, Ruinê nios±c i zmieszanie On w beztrosce swej s³ysza³by potê¿ny huk I sta³ bezpieczny, kiedy wokó³ wali³by siê ¶wiat
Isztar Galbraith
Zamaskowani
Nowy u¿ytkownik
*

Opinia w klanie +1/-0
Offline

Wiadomo¶ci: 24


« Odpowiedz #29 : Grudzieñ 09, 2007, 21:35:55 »

Po³o¿y³a dwa palce na swym rondzie od kapelusza. Takie próby to sobie mo¿e dzieciak jej dawaæ. Po³o¿y³a drug± d³oñ na swych piersiach. To by³a pierwsza - sztuczna - oznaka zrezygnowania. Unios³a jedn± brew wzdychaj±c cicho. Spojrza³a na poprzedniego rozmówcê dziwnym wzrokiem. Nastêpnie odwróci³a siê i spojrza³a do¶æ g³êboko w oczy mê¿czyzny naprzeciwko niej. Spojrzenie by³o takie, jakby chcia³a wyrwaæ mu duszê z cia³a. Jakby chcia³a odgadn±æ wszystkie jego tajemnice. Wzi±æ duszê i uwiêziæ j± [ w swojej. - sk±d mam wiedzieæ, czy nie dasz tam trucizny? - Rzuci³a krótko, beznamiêtny. Bez u¶miechu, z kamiennym wyrazem twarzy. Usiad³a na krze¶le rozwalaj±c siê na nim, jak w starej knajpie. Od d³u¿sze chwili lustrowa³a lico nowo przyby³ego. Cholera, ta twarz wydawa³a siê ej siê a¿ za znajoma. A nawet je¶li, to sk±d? Odwróci³a swój wzrok w druga stronê, by nie zdradzaæ swego zbytniego zainteresowania osob±. I tak zreszt± tego nie okaza³a. Twarz, tak jak wcze¶niej - pozosta³a bez jakiegokolwiek wyrazu.
Zapisane

Trzeba wiedzieæ kiedy zacz±æ, a kiedy skoñczyæ.
Strony: 1 [2] 3 | Do góry Drukuj 
« poprzedni nastêpny »
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
Arcane Magic based on BlackDay by nesianstyles, Created by TechnoDragon.net | Buttons by Andrea

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

brodria phacaiste-ar-mac-tire niezrozumieni boombeachpolska wild-reign